Myślę, że jako naród bardzo nie doceniamy ryb - owszem, każdy od czasu do czasu, albo nawet od święta, zje kawałek karpia, śledzia w pomidorach. Jako źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, ryby powinny stanowić składnik zdrowej i zbilansowanej diety (chodzi tutaj o tłuste ryby morskie, takie jak np. śledź, łosoś). Dlatego zachęcam wszystkich do spróbowania mojej kolejnej propozycji - ryby po włosku. Z dodatkiem passaty pomidorowej, oregano oraz ciągnącej się mozzarelli. Mmm... Pycha!
Składniki (dla 1 - 2 osób, małe naczynie żaroodporne):
Rybę opłukać, osuszyć. Posypać solą, pieprzem i odstawić na ok. 15 minut na bok (albo do lodówki). Po tym czasie obtoczyć w mące i podsmażyć na oliwie.
Do naczynia żaroodpornego wyłożyć połowę ryżu, na to rybę. Przykryć pozostałym ryżem i posypać mozzarellą. Posypać oregano oraz podlać nieco oliwą. Zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, aż ser się rozpuści.
Można również pominąć etap panierowania w mące i podsmażenia - wyłożyć surową rybę na ryż. Wtedy danie straci trochę na kaloryczności, ale nie smaku ;)
(inspiracją do stworzenia tego dania był przepis z książki "Kuchnia Polska")
Składniki (dla 1 - 2 osób, małe naczynie żaroodporne):
- 2 świeże filety z dorsza (lub innej ryby, którą lubimy. Dorsz nie jest źródłem kwasów omega-3, ale pełnowartościowego białka)
- 2 torebki ryżu
- ok. 0,5 szklanki passaty pomidorowej (na przykład taka)
- mozzarella (ok. 50g, do podsypania z wierzchu)
- mąka
- sól, pieprz, oregano, świeża bazylia i oliwa z oliwek
Rybę opłukać, osuszyć. Posypać solą, pieprzem i odstawić na ok. 15 minut na bok (albo do lodówki). Po tym czasie obtoczyć w mące i podsmażyć na oliwie.
Do naczynia żaroodpornego wyłożyć połowę ryżu, na to rybę. Przykryć pozostałym ryżem i posypać mozzarellą. Posypać oregano oraz podlać nieco oliwą. Zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, aż ser się rozpuści.
Można również pominąć etap panierowania w mące i podsmażenia - wyłożyć surową rybę na ryż. Wtedy danie straci trochę na kaloryczności, ale nie smaku ;)
Smacznego!
Strasznie mi się podoba ten przepis Koniecznie do wypróbowania!!!
OdpowiedzUsuńCudowna! Niezwykle mi się podoba i już sobie zapisałam ten przepis:)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś apetytu. Zaraz lecę do kuchni coś zjeść, bo jak pójdę z pustym żołądkiem spać to będą mi się zmory śniły. Pyszności.. :)
OdpowiedzUsuńJa tak rzadko jadam ryby, że aż wstyd :( także przepis się przyda :)
OdpowiedzUsuńHola desde VIGO ESPAÑA , es mi primera visita ..y te sigo ..me encantan tus recetas y te invito a compartir mis recetas y blog..buen dia ..saludos MARIMI
OdpowiedzUsuńużywałam sosu bolońskiego Łowicza :)
OdpowiedzUsuńryb niestety nie lubię ;P
świetny blog:)
OdpowiedzUsuńyellow-glass.blogspot.com
Bardzo lubię ryby. Jemy je często, ale i tak myślę, że za rzadko. Z ciągnącym serem to jest pyszność. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmmmmmm a jakie piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuń