Chyba zmieniła zdanie.
Nie dała się nam we znaki w tym roku.
Postanowiła to zmienić. Pani Zima.
Śnieg za oknem lekko prószy, parę osób przechadza się ulicami, względny spokój.
Ale ja nie jestem spokojna - nad moją głową wisi czarna, kłębiąca się chmura, która zwiastuje początek sesji. Jeszcze tylko trzy tygodnie i po wszystkim.
A tymczasem, przygotowałam pyszne placuszki, na początek dłuuuugiego dnia.
Nie dała się nam we znaki w tym roku.
Postanowiła to zmienić. Pani Zima.
Śnieg za oknem lekko prószy, parę osób przechadza się ulicami, względny spokój.
Ale ja nie jestem spokojna - nad moją głową wisi czarna, kłębiąca się chmura, która zwiastuje początek sesji. Jeszcze tylko trzy tygodnie i po wszystkim.
A tymczasem, przygotowałam pyszne placuszki, na początek dłuuuugiego dnia.
Składniki (3 porcje):
- jabłko
- 1/3 szklanki Poppingu z Amarantusa (klik)
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mleka
- jajko
- 1 łyżka cukru pudru
- olej do smażenia, jogurt do podania
Jabłko umyć, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. W misce wymieszać jabłko z poppingiem, mąką, mlekiem, jajkiem i cukrem pudrem. Nieduże placki smażyć na niewielkiej ilości oleju. Podawać z jogurtem naturalnym i sezonowymi owocami.
Smacznego!
ja uwielbiam taką zimę jak jest teraz w warszawie.. puchu że hej i lekki mrozek, bajka!
OdpowiedzUsuńA danie... pierwsza klasa, w sam raz usiąść na parapecie, obserwować zimę i zajadać się :)
pozdrawiam,
szana :)
Pani Zimie z chęcią powiedziałabym już "do widzenia". Śnieg jest ładny, szkoda, że tak szybko się nudzi.
OdpowiedzUsuńPlacuszki z amarantusa robiłam chyba tylko raz... Trzeba będzie powtórzyć :) Te tutaj wyglądają naprawdę przepysznie.
Jesteś genialna! Mam ten popping i nie wiedziałam do czego go dodać. Dzięki Tobie już wiem :)
OdpowiedzUsuńtakie placuszki to smak i zapach dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji próbować amarantusa..;)
OdpowiedzUsuńZalega mi w szafce paczka amarantusa. Skorzystam z przepisu :}
OdpowiedzUsuńZnam tą adrenalinę, przyśpieszony puls, niedospane noce, zbyt krótkie poranki.. juz tego wszystkiego brakuje i zaczynam znowu oglądać się za jakąś podyplomówką lub kursem :-)
OdpowiedzUsuńA placuszki to dobry odstresowywacz na tą porę :-)