Odpoczynek.
Wspomnienia.
Wyzwanie.
Ostatnio dużo się u nas dzieje - czuję, że żyję w ciągłym biegu, więc gdy tylko znajdę czas na chwilę odpoczynku, korzystam z niej. Ale nie w głowie mi wylegiwanie na kanapie, uwielbiam spędzać czas aktywnie i na świeżym powietrzu. W tym roku pogoda dopisuje niesłychanie, a ja tylko czekam na wczesny wieczór, kiedy ja i P. wsiądziemy na rowery i pojedziemy zwiedzać okolicę. 20, 30 km dziennie to żaden wyczyn, a dla mnie chwile, kiedy mogę przemyśleć parę spraw. Podsumować ostatnie wydarzenia, zrewidować swoje plany.
Gdy zaczynają się chłodniejsze dni, zaczynam rozmyślać o jesieni - to dla mnie bardzo specyficzny okres w roku. A jak myślę jesień to widzę Toruń. To tam jeszcze parę lat temu we wrześniu regenerowałam siły przed decydującymi semestrami na swoich studiach, stałam pod Kopernikiem i myślałam o tym, że chciałabym kiedyś być taka, jak on - iść zawsze przed siebie i stawić czoła najtrudniejszym zadaniom, w sumie nawet niemożliwym! Obrócił świat i spojrzenie na niego "do góry nogami" i za to go właśnie cenię. Dlatego, gdy ujrzałam wiadomość o konkursie z piernikami Kopernik to od razu wiedziałam, że wezmę w nim udział. I wiedziałam, że tak jak Kopernik, muszę zmienić sposób myślenia na temat pierników ;) Czy piernik to zawsze musi być coś słodkiego, kojarzącego się z Polską i Świętami Bożego Narodzenia? Właśnie nie! Chcąc być kulinarnym Kopernikiem naszych czasów, przedstawiam Wam przepis na azjatyckie bułki bao z piernikowym pulled pork'iem. Azjatycko-polski romans, gdzie wokół epicentrum dania, pulled pork'a, krążą aromatyczne dodatki, tworząc razem coś tak pysznego, że nie da się tego opisać słowami :)
Składniki (dla ok. 4 osób)
Bułki bao:
Wspomnienia.
Wyzwanie.
Ostatnio dużo się u nas dzieje - czuję, że żyję w ciągłym biegu, więc gdy tylko znajdę czas na chwilę odpoczynku, korzystam z niej. Ale nie w głowie mi wylegiwanie na kanapie, uwielbiam spędzać czas aktywnie i na świeżym powietrzu. W tym roku pogoda dopisuje niesłychanie, a ja tylko czekam na wczesny wieczór, kiedy ja i P. wsiądziemy na rowery i pojedziemy zwiedzać okolicę. 20, 30 km dziennie to żaden wyczyn, a dla mnie chwile, kiedy mogę przemyśleć parę spraw. Podsumować ostatnie wydarzenia, zrewidować swoje plany.
Gdy zaczynają się chłodniejsze dni, zaczynam rozmyślać o jesieni - to dla mnie bardzo specyficzny okres w roku. A jak myślę jesień to widzę Toruń. To tam jeszcze parę lat temu we wrześniu regenerowałam siły przed decydującymi semestrami na swoich studiach, stałam pod Kopernikiem i myślałam o tym, że chciałabym kiedyś być taka, jak on - iść zawsze przed siebie i stawić czoła najtrudniejszym zadaniom, w sumie nawet niemożliwym! Obrócił świat i spojrzenie na niego "do góry nogami" i za to go właśnie cenię. Dlatego, gdy ujrzałam wiadomość o konkursie z piernikami Kopernik to od razu wiedziałam, że wezmę w nim udział. I wiedziałam, że tak jak Kopernik, muszę zmienić sposób myślenia na temat pierników ;) Czy piernik to zawsze musi być coś słodkiego, kojarzącego się z Polską i Świętami Bożego Narodzenia? Właśnie nie! Chcąc być kulinarnym Kopernikiem naszych czasów, przedstawiam Wam przepis na azjatyckie bułki bao z piernikowym pulled pork'iem. Azjatycko-polski romans, gdzie wokół epicentrum dania, pulled pork'a, krążą aromatyczne dodatki, tworząc razem coś tak pysznego, że nie da się tego opisać słowami :)
Składniki (dla ok. 4 osób)
Bułki bao:
- 300 g mąki pszenne typ 550
- opakowanie drożdży instant
- łyżeczka soli
- łyżeczka cukru pudru
- 150 - 160 ml ciepłej wody
- 1 łyżka oleju
W misce miksera wymieszać mąkę, drożdże, sól i cukier. Dodać wodę i olej, wymieszać. Zagniatać aż do uzyskania elastycznego i gładkiego ciasta drożdżowego (zajmie to ok. 10 minut). Uformować kulę z ciasta, włożyć do wysokiej miski delikatnie wysmarowanej olejem i przykryć folią spożywczą. Zostawić w ciepłym miejscu do podwojenia swojej objętości (ok. 1 godziny).
Wyrośnięte ciasto "przebić", ugnieść i podzielić na 8 równych części, uformować z nich kulki i zostawić do wyrośnięcia pod przykryciem w ciepłym miejscu na kolejne 30 minut. Każdą kulkę rozwałkować na gruby, owalny placek, zgiąć w pół, formując bułkę, w środek wkładając kawałek papieru do pieczenia, żeby zapobiec sklejeniu się ciasta. Zostawić znów do wyrośnięcia na kolejne 30 minut, najlepiej już w naczyniu, w którym będą gotowane na parze.
Bułki ugotować na parze pod przykryciem przez ok. 10 minut, pozostawić jeszcze w ciepłym parowniku na ok. 5 minut do "odpoczęcia".
Piernikowy pulled pork
- 600 g łopatki wieprzowej (najlepiej w jednym kawałku)
- 60 g pierników Kopernik Tradycyjne Katarzynki (użyłam tych)
- 1 szklanka oleju
- 1/4 szklanki soku z limonki
- 1 szklanka ciemnego piwa typu Porter
- 1 pomarańcza
- łyżeczka kopiasta cynamonu
- łyżeczka ziela angielskiego
- łyżeczka goździków
- 1,5 łyżeczki soli
- łyżeczka kolendry całej
Mięso włożyć do ceramicznego naczynia, wlać olej, sok z limonki i piwo. Wkruszyć pierniki. Dodać przyprawy, pokrojone w plastry pomarańcze (wraz ze skórą). Marynować mięso w lodówce co najmniej 12 godzin. Po upływie tego czasu mięso przełożyć do wolnowaru i gotować (u mnie na najwyższej mocy - high) przez ok. 5,5 - 6 godzin. Odstawić na bok do lekkiego przestudzenia, poszarpać mięso - najlepiej palcami lub widelcem. Zachować trochę zalewy do podlania mięsa.
Marynowana marchewka
- 3 marchewki
- łyżeczka sosu sojowo-grzybowego
- łyżeczka soku z cytryny
- sól, pieprz, szczypta kuminu mielonego, czarny sezam
Marchewkę umyć, obrać i obieraczką do warzyw pokroić w cienkie wstążki. W miseczce wymieszać wszystkie składniki i wymieszać, odstawić na co najmniej 30 minut, aby się "przegryzło" ;)
Składanie bułek - do środka wkładamy porcję pulled pork'a, na to po kilka wstążek marynowanej marchewki. Sypiemy świeżą kolendrą, czarnym sezamem i pokrojoną papryczką chill (według uznania).
Przepis bierze udział w konkursie "Przepis na Kopernika" :) Trzymajcie kciuki!
Link do konkursu: www.konkurs.kopernik.com.pl :)
Link do konkursu: www.konkurs.kopernik.com.pl :)
#przepisnakopernika #torunskiepierniki
Smacznego! :)
0 komentarzy :
Prześlij komentarz