Ile razy wstając rano myślałam o świeżych, pachnących bułeczkach, które z chęcią zjadłabym na leniwe śniadanie? Wiele. I dokładnie tyle samo razy ze zdenerwowaniem musiałam stwierdzić, że obecnie w sklepach nie można kupić porządnego pieczywa. Wszystko jest jakieś takie plastikowe, suche... Z pomocą przyszła mi Atina. Przepis, który zaczerpnęłam z jej strony, jest wprost idealny dla mnie - wieczorem wystarczy zagnieść ciasto, a rano zajadamy się pysznymi bułeczkami! Smakują dobrze zarówno na słodko z dżemem czy miodem, jak również ze słonymi dodatkami. Polecam!
Składniki (porcja ok. 14 bułeczek):
- 3 szklanki mąki (użyłam typu 550)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka cukru
- 40 g drożdży ( ja dałam mniej, ok. 30 g)
- 0,5 szklanki wody
- 0,5 szklanki mleka
- łyżeczka soli
- 1/3 szklanki oleju
- jajko do posmarowania + mak i sezam na wierzch
WIECZOREM: Obie mąki przesiać do miski. Do drugiej miseczki dodać pokruszone drożdże i zasypać je cukrem, poczekać do ich rozpuszczenia (można rozmieszać "masę" łyżeczką). Do miski z mąką dodać sól, mleko, wodę, olej oraz masę drożdżową. Dokładnie wymieszać łyżką, po czym wyrabiać około 5 minut, ewentualnie podsypując nieco blat i ręce mąką. Przykryć i odstawić ciasto na 5 minut. Po tym czasie ponownie wyrabiać przez ok. 3 minuty. Wyrobione ciasto przełożyć do wysmarowanej olejem miski, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na noc. Należy pamiętać o tym, aby miska była większa niż objętość ciasta, ponieważ ciasto sporo urośnie.
RANO: Ciasto podzielić na ok. 14 równych części. Formować bułeczki i ułożyć je na blaszce. Pozostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 20 minut. Posmarować bułki jajkiem i posypać ulubionymi dodatkami (wybrałam tradycyjnie mak i sezam). Piec ok. 20 - 25 minut w temperaturze 200 stopni.
Smacznego!
Cudowne!
OdpowiedzUsuńPuszyste i mięciutkie.
Idealne na pyszne śniadanie.
Śliczne bułeczki. Ja jeszcze niestety chodzę po cieplutkie bułeczki do piekarni:)
OdpowiedzUsuńJak one ślicznie wyglądają!!! Cudowne są!
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt :)) http://kucharzytrzech.blogspot.com/2012/11/hardcor-jednak-ojej-czarnina.html
OdpowiedzUsuńdla mnie idealne byłyby jeszcze ciepłe z miodem :)
OdpowiedzUsuń